Odmiana Idared to jedna z najbardziej rozpoznawalnych w Polsce, która przez dziesięciolecia kształtowała naszą pozycję na rynku jabłek. Wśród konsumentów i producentów budzi skrajne emocje, jednak nie sposób przecenić jej wkładu w rozwój branży sadowniczej. Oto historia jabłka, które przez lata było synonimem sukcesu. Pan Idared.

Idared to amerykańska odmiana jabłoni, wyhodowana w 1942 roku w stanie Idaho, ze skrzyżowania dwóch innych odmian: Jonathan i Wagener. W Polsce pojawiła się za sprawą prof. Pieniążka i szybko zyskała status odmiany kluczowej, która w latach 80. i 90. zbudowała eksportową potęgę polskiego sadownictwa.
- To odmiana, na której wielu sadowników zbudowało swoje gospodarstwa. Potencjał Idareda był nie do przecenienia, zwłaszcza na rynkach wschodnich. Jabłka przewożone były nawet na daleki Kaukaz, a ich trwałość i odporność na transport były ogromnym atutem - podkreślił dr Tomasz Lipa.
Jedną z największych zalet Idareda jest jego doskonała zdolność do przechowywania. Dzięki nowoczesnym technologiom, takim jak chłodnie z kontrolowaną atmosferą (KA, ULO), jabłka tej odmiany mogą być dostępne w sklepach nawet w lipcu - co w świecie jabłek jest rzadkością.
Idared to jabłko o średnim smaku, jednak po odpowiednim przechowywaniu nabiera atrakcyjnych walorów smakowych. Jak zauważył dr Lipa, obecnie zbiera się je na początku października, aby uzyskać optymalne właściwości przechowalnicze. Zbyt wczesne wprowadzenie ich na rynek, np. w listopadzie czy grudniu, skutkuje jeszcze surowym, mniej atrakcyjnym smakiem.
Warto również podkreślić, że Idared doskonale nadaje się do przetwórstwa, zwłaszcza na soki, którym nadaje klarowność i charakterystyczny smak. Nieprzypadkowo w przeszłości sok z tej odmiany był nawet dodawany do soków pomarańczowych w USA, aby poprawić ich jakość i obniżyć koszty produkcji.

Choć po utracie tradycyjnych rynków wschodnich, takich jak Rosja, sprzedaż Idareda nie jest już tak dynamiczna jak kiedyś, wciąż trafia on m.in. na rynki Bałkanów, Północnej Afryki czy do Kazachstanu i Indii – zwłaszcza w wersji dobrze wybarwionej.
- To odmiana, którą można kochać albo nienawidzić. Jedni mówią o niej „Pan Idared”, inni uważają ją za przekleństwo, bo brakuje na nią rynku w Europie Zachodniej. Faktem jednak jest, że to dzięki niej Polska stała się jednym z liderów w produkcji jabłek na świecie” – dodał dr Lipa.
Idared, mimo upływu lat, pozostaje ważną częścią krajobrazu polskich sadów, a jego rola w historii polskiego rolnictwa jest niezaprzeczalna.
Prezentacja wzbudziła duże emocje. Stała się kolejnym pretekstem do promocji konsumpcji i rekomendowanej przez lekarzy i dietetyków kolejności spożywania posiłków - zacznij od warzyw, zakończ jabłkiem.
Zjedzenie jednego jabłka dziennie zachęca do regularnego spożywania jabłek, ale kluczem do sukcesu są odmiany. Znajomość i dostępność wielu sprawia, że każdy może znaleźć coś dla siebie, dopasowując wybór do własnych preferencji smakowych i kulinarnych.
Każde jabłko ma do zaoferowania unikalny smak, teksturę i aromat. Więcej o odmianach na stornie 1jablko.pl w zakładce ODMIANA MIESIĄCA (link)
Więcej o pierwszym od 5 lat wzroście ilości konsumentów jabłek tutaj
Idared to odmiana polecana przez sadowników w lipcu. Zaprezentował ją dr Tomasz Lipa, Zakład Sadownictwa, Szkółkarstwa i Enologii UP w Lublinie, przewodniczący Towarzystwa Rozwoju Sadów Karłowych.
Pomologiczny opis odmiany znajdziecie tutaj [niebawem]
#Fundusze Promocji
#1jabłko #1jabłkoDzinnie
#KupujŚwiadomie #ProduktPolski

Opracowanie w ramach realizacji przez TRSK zadania „Jedno jabłko dziennie”.
Projekt realizowany jest pod honorowym patronatem Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi.
Kontakt: